Daniel
Matsuda
kitsune — rudy lis o sześciu ogonach — ognista aura — złote oczy
florysta — właściciel kwiaciarni Flower Café w Kensington
ponad 600 lat — wizualnie 28 lat
ukarany przez bóstwa za zaburzenie równowagi
między światem ziemskim a duchowym
dręcząca od lat bezsenność
florysta — właściciel kwiaciarni Flower Café w Kensington
ponad 600 lat — wizualnie 28 lat
ukarany przez bóstwa za zaburzenie równowagi
między światem ziemskim a duchowym
dręcząca od lat bezsenność
spotkajmy się na łące
Kwitnąca gałązka wiśni. Odzwierciedlenie miłości, ale też symbol spokojnej śmierci. Opadające z drzew biało-różowe płatki kwiatów mają przedstawiać piękno nietrwałości, melancholię przemijania i ulotność ludzkiego życia. Tobie jednak przywodzą na myśl ojczyznę, miejsce, w którym żyłeś przez wiele, wiele lat, dopóki nie zostałeś zmuszony, żeby odejść. Momentami łudzisz się, że jeszcze kiedyś będziesz w stanie zobaczyć drzewa wiśni na własne oczy. Twoje ręce pomimo nerwowego drżenia z precyzją przeplatają długie łodygi pełne różowych kwiatów.
Chryzantemy. Jej kwiaty są symbolem długowieczności. Stare azjatyckie przysłowie mówi: "jeśli chcesz żyć długo, zdrowo i w radości, pielęgnuj ogród chryzantemowy". Jednak twój ogród już od dawna był przepełniony niechcianymi kwiatami. Zaciskasz mocniej palce na wiotkiej roślinie, niemal ją miażdżąc, tak jakby to ona była wszystkiemu winna. Dla ciebie długowieczność nie różni się niczym od klątwy. Nie oznacza nieśmiertelności, a gwarantuje tylko cierpienie po stracie tych, których się kochało. Mija pięćdziesiąt lat, sto, potem dwieście i trzysta. Wszyscy wokół ciebie starzeją się, stopniowo tracąc siłę i energię. Mają kłopot z odczytaniem prostych znaków z oddali i proszą cię po raz trzeci z rzędu, żebyś powtórzył to co powiedziałeś. Pojawiają się pierwsze problemy zdrowotne, ucisk w nogach, bolący kręgosłup, kłopoty z pamięcią. Znowu nieświadomi mylą twoje imię. Nie mogą wstać z łóżka, a czasem nawet samemu przekręcić się na drugi bok. Ich oczy przestają błyszczeć, stają się chłodne, matowe i gotowe na śmierć. A na twojej twarzy przez ten cały czas nie pojawia się nawet jedna, cholerna zmarszczka. Jakie to niesprawiedliwe.
Cyklameny. Symbol bolesnego rozstania ironicznie ubranego w żywo różowe płatki. Przypomina ci o tym, że koniec końców wszyscy cię zostawili. Nawet jeśli nosisz w sercu ich jeszcze żywe twarze, imiona i marzenia, rzeczywistość sprowadza cię na ziemię. Jesteś sam. Świat pędzi przed siebie, ludzie żałośnie próbują dotrzymać mu kroku, a ty jako jedyny stoisz w miejscu. Nie idziesz w przód ani w tył. Jesteś tylko biernym obserwatorem rozgrywających się na twoich oczach zmian i dokonań ludzkości. To, co ty widzisz, inni ujrzą jedynie oczami wyobraźni poprzez teksty historycznych podręczników. Zaciskając mocno usta, wplatasz różowe kwiaty pomiędzy gałązki wiśni.
Fiołki. Tęsknota. Minione wieki układają się w twojej głowie niczym wysypane z szuflady stare klisze, opowiadające losowe historie bez zachowania ciągu zdarzeń. Mozaika przypadków. Przypominają o sobie zawsze, kiedy próbujesz iść spać i nie dają spokoju dopóki nie wstanie słońce. To tak jakbyś znowu tam był. Widzisz gwarne ulice targowe przecinane przez będących wiecznie w pośpiechu ludzi. Pamiętasz jak śliski w dotyku był materiał jedwabnego kimona. Czujesz bogaty wachlarz smaków kawy importowanej z zachodu. Przypominasz sobie ekscytację podczas pierwszej przejażdżki pociągiem na nowo wybudowanej kolei. Wspominasz chłód odbijających się na skórze kropel lodowatego deszczu. Słyszysz głośne strzały i żałosne wrzaski boleśnie wydzierające serce. I huczne fajerwerki w Nowy Rok i paradę podczas festiwalu chryzantem. I tą duszną letnią noc na polnej łące, podczas której zakwitła przyjaźń, jakiej świat jeszcze nie poznał.
Niezapominajka. Symbolizuje wielką miłość i wspomnienia. Znaczy tyle, co "nie zapomnij mnie". Osuwasz się na ścianę za sobą i ściskasz mocno kwiaty w rękach, wpatrując się w nie pustym wzrokiem. Błękitne płatki przypominają ci głębie oczu tamtego żołnierza. Wspomnienie jego twarzy wydaje się być wciąż żywe, tak jakby od waszego ostatniego spotkania minęło zaledwie kilka dni, a nie ponad sto lat. Przypominasz sobie oczy o smutnym spojrzeniu, które wcześniej widziałeś tylko u starców, pogodzonych z nadchodzącą śmiercią. Jego zamiłowanie do gazet, epoki romantyzmu i zachodniej kultury. Czujesz te same emocje; gorycz ściskającą gardło, drżące palce i łzy napływające do oczu, wszystko, co towarzyszyło ci, kiedy usłyszałeś o jego śmierci. Twojego pierwszego i jedynego przyjaciela. Uświadamiasz sobie, że wszystko co cię spotyka, sprowadza się do jednego - ukazania marności twojego losu. Wyglądasz za okno, jakbyś spodziewał się kogoś za nim zobaczyć, chociaż dobrze wiesz, że oprócz dudniącego o puste ulice deszczu i migających lamp nie ma tam nic więcej. W takich chwilach jak ta, zastanawiasz się tylko, czy twoje poświęcenie było warte kary. Czy tak jak ci obiecał, odrodził się i prowadzi spokojne i szczęśliwe życie? Pozbawione bólu i cierpienia. Bez karabinu u boku. Z prawdziwym imieniem, a nie numerem identyfikującym w razie śmierci. Wśród ludzi, którzy go kochają i których on kocha. Spoglądasz na czerwone liliowce pająka, które kwitły wtedy na tej pamiętnej łące, i zastanawiasz się, czy naprawdę mają tylko jedno znaczenie: ostateczne pożegnanie?
Tak wygląda stworzona przez ciebie Ikebana. Droga kwiatów. Kolorowy przekładaniec wspomnień, gdzie umieściłeś warstwy samotnych, nieprzespanych nocy, przelotnych deszczy i utraconych części ciebie. Bo tam, gdzie usta milczą, mówią wiśnie, chryzantemy i fiołki... To twój najpiękniejszy i najcenniejszy bukiet.
Chryzantemy. Jej kwiaty są symbolem długowieczności. Stare azjatyckie przysłowie mówi: "jeśli chcesz żyć długo, zdrowo i w radości, pielęgnuj ogród chryzantemowy". Jednak twój ogród już od dawna był przepełniony niechcianymi kwiatami. Zaciskasz mocniej palce na wiotkiej roślinie, niemal ją miażdżąc, tak jakby to ona była wszystkiemu winna. Dla ciebie długowieczność nie różni się niczym od klątwy. Nie oznacza nieśmiertelności, a gwarantuje tylko cierpienie po stracie tych, których się kochało. Mija pięćdziesiąt lat, sto, potem dwieście i trzysta. Wszyscy wokół ciebie starzeją się, stopniowo tracąc siłę i energię. Mają kłopot z odczytaniem prostych znaków z oddali i proszą cię po raz trzeci z rzędu, żebyś powtórzył to co powiedziałeś. Pojawiają się pierwsze problemy zdrowotne, ucisk w nogach, bolący kręgosłup, kłopoty z pamięcią. Znowu nieświadomi mylą twoje imię. Nie mogą wstać z łóżka, a czasem nawet samemu przekręcić się na drugi bok. Ich oczy przestają błyszczeć, stają się chłodne, matowe i gotowe na śmierć. A na twojej twarzy przez ten cały czas nie pojawia się nawet jedna, cholerna zmarszczka. Jakie to niesprawiedliwe.
Cyklameny. Symbol bolesnego rozstania ironicznie ubranego w żywo różowe płatki. Przypomina ci o tym, że koniec końców wszyscy cię zostawili. Nawet jeśli nosisz w sercu ich jeszcze żywe twarze, imiona i marzenia, rzeczywistość sprowadza cię na ziemię. Jesteś sam. Świat pędzi przed siebie, ludzie żałośnie próbują dotrzymać mu kroku, a ty jako jedyny stoisz w miejscu. Nie idziesz w przód ani w tył. Jesteś tylko biernym obserwatorem rozgrywających się na twoich oczach zmian i dokonań ludzkości. To, co ty widzisz, inni ujrzą jedynie oczami wyobraźni poprzez teksty historycznych podręczników. Zaciskając mocno usta, wplatasz różowe kwiaty pomiędzy gałązki wiśni.
Fiołki. Tęsknota. Minione wieki układają się w twojej głowie niczym wysypane z szuflady stare klisze, opowiadające losowe historie bez zachowania ciągu zdarzeń. Mozaika przypadków. Przypominają o sobie zawsze, kiedy próbujesz iść spać i nie dają spokoju dopóki nie wstanie słońce. To tak jakbyś znowu tam był. Widzisz gwarne ulice targowe przecinane przez będących wiecznie w pośpiechu ludzi. Pamiętasz jak śliski w dotyku był materiał jedwabnego kimona. Czujesz bogaty wachlarz smaków kawy importowanej z zachodu. Przypominasz sobie ekscytację podczas pierwszej przejażdżki pociągiem na nowo wybudowanej kolei. Wspominasz chłód odbijających się na skórze kropel lodowatego deszczu. Słyszysz głośne strzały i żałosne wrzaski boleśnie wydzierające serce. I huczne fajerwerki w Nowy Rok i paradę podczas festiwalu chryzantem. I tą duszną letnią noc na polnej łące, podczas której zakwitła przyjaźń, jakiej świat jeszcze nie poznał.
Niezapominajka. Symbolizuje wielką miłość i wspomnienia. Znaczy tyle, co "nie zapomnij mnie". Osuwasz się na ścianę za sobą i ściskasz mocno kwiaty w rękach, wpatrując się w nie pustym wzrokiem. Błękitne płatki przypominają ci głębie oczu tamtego żołnierza. Wspomnienie jego twarzy wydaje się być wciąż żywe, tak jakby od waszego ostatniego spotkania minęło zaledwie kilka dni, a nie ponad sto lat. Przypominasz sobie oczy o smutnym spojrzeniu, które wcześniej widziałeś tylko u starców, pogodzonych z nadchodzącą śmiercią. Jego zamiłowanie do gazet, epoki romantyzmu i zachodniej kultury. Czujesz te same emocje; gorycz ściskającą gardło, drżące palce i łzy napływające do oczu, wszystko, co towarzyszyło ci, kiedy usłyszałeś o jego śmierci. Twojego pierwszego i jedynego przyjaciela. Uświadamiasz sobie, że wszystko co cię spotyka, sprowadza się do jednego - ukazania marności twojego losu. Wyglądasz za okno, jakbyś spodziewał się kogoś za nim zobaczyć, chociaż dobrze wiesz, że oprócz dudniącego o puste ulice deszczu i migających lamp nie ma tam nic więcej. W takich chwilach jak ta, zastanawiasz się tylko, czy twoje poświęcenie było warte kary. Czy tak jak ci obiecał, odrodził się i prowadzi spokojne i szczęśliwe życie? Pozbawione bólu i cierpienia. Bez karabinu u boku. Z prawdziwym imieniem, a nie numerem identyfikującym w razie śmierci. Wśród ludzi, którzy go kochają i których on kocha. Spoglądasz na czerwone liliowce pająka, które kwitły wtedy na tej pamiętnej łące, i zastanawiasz się, czy naprawdę mają tylko jedno znaczenie: ostateczne pożegnanie?
Tak wygląda stworzona przez ciebie Ikebana. Droga kwiatów. Kolorowy przekładaniec wspomnień, gdzie umieściłeś warstwy samotnych, nieprzespanych nocy, przelotnych deszczy i utraconych części ciebie. Bo tam, gdzie usta milczą, mówią wiśnie, chryzantemy i fiołki... To twój najpiękniejszy i najcenniejszy bukiet.
odautorsko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz